Ludzie z pasją

Gniezno – Agnieszka Bosak, fragmenty wywiadu z ABIR.

On… Jakub Jackiewicz – ABIR

Od siebie…

„Kiedyś byłem zupełnie innym człowiekiem niż jestem teraz. Zaznałem w życiu wiele zła, potrafiłem skrzywdzić też innych dla swojego dobra i komfortu psychicznego. Liczyłem się tylko ja. Kiedy znalazłem się w punkcie bez wyjścia, pozostawiony sam sobie bez żadnych perspektyw i uświadomiłem sobie, że jestem na dnie, tylko Bóg mógł wyrwać mnie z tego wszystkiego co powodowało, że coraz częściej myślałem o samobójstwie. Żaden człowiek nie mógł mi pomóc, dlatego zwróciłem się o pomoc do Boga. Przysiągłem, że jeżeli pomoże mi się ogarnąć to zmienię się tak, aby już nigdy „nie był na mnie zły”.

ABIR – Radość Feat

Co Cię sprowadziło do Gniezna?

W latach 2014 – 2017 mieszkałem w Anglii, gdzie całkowicie się pogubiłem przez alkohol i inne używki. Wróciłem do Polski, aby szukać pomocy. W Gnieźnie jest coś czego nie mogę tak do końca opisać. Coś co nie pozwala mi wyjechać stąd na zawsze. Mam tu grono znajomych, przyjaciół a także ludzi, z którymi współpracuję jeżeli chodzi o muzykę. Póki co, zostaję tu.

Pomysł na płytę. Kiedy o tym pomyślałeś?

Muzyką zajmuję się odkąd pamiętam i zawsze była dla mnie jak tlen. Tak naprawdę to właśnie muzyka nieraz ratowała mi życie i podnosiła na duchu, gdy traciłem nadzieję. To ona ukształtowała mój charakter i też trochę pociągnęła na dno, ale teraz znowu daje mi nadzieję i wiem, że do końca życia będzie miała wpływ na moją przyszłość.

Inne projekty?

Na dzień dzisiejszy jestem zaangażowany w projekty muzyczne:

  • Moja druga solowa płyta „ZA HORYZONTEM”, która ukaże się pod koniec roku, może w grudniu.
  • Projekt WALCZ W CHWILI ZWĄTPIENIA o tytule „DROGA WYJŚCIA”, który w połowie jest już zrealizowany.
  • Nieoficjalny projekt gdzie współpracuję z moim przyjacielem HERESEM.

Miłość, Rodzina, Przyjaciele….

Miłości nadal szukam…. Rodzinę kocham ponad życie (Babcia Gienia, Ciocia Halina, dwie siostry: Justyna, Judyta brat Jacek, siostrzenice: Julia, Hania, Marysia i siostrzeńcy: Szymon oraz Aleksander). Zawsze byli obok mnie i wspierali, a także nie raz ratowali z różnych opresji. W przeszłości popełniłem wiele bolesnych błędów, które zawsze mi wybaczali. Codziennie dziękuje Bogu za to że Ich mam. Wszyscy mieszkają na Podlasiu w Białymstoku i Sokółce skąd pochodzę. Staram się jak najczęściej odwiedzać ich i spędzać z nimi czas…..”

Tekst: Agnieszka Bosak zdjęcia: ABIR

Dodaj komentarz