. .. Ludzie z pasją

List córki ….

Jan Janowiak

Dzisiaj, w sobotni poranek pożegnaliśmy mojego Tatę, Jana Janowiaka.

Dla mnie  Tata,  dla zawodników trener i sponsor, dla pracowników były dyrektor ekonomiczny Zakładów Przemysłu Odzieżowego „Polanex” w Gnieźnie, dla potrzebujących właściciel piekarni Ka-Jan, gdzie głodny zawsze otrzymał chleb.

Tata odszedł… a mi nieustannie przypominają się scenki, rozmowy, wspomnienia które pokazują Kim był.

Czasy jego największej aktywności – tej rodzicielskiej i zawodowej były szczególne. Niełatwo wtedy było być osobą publiczną poza szeregami jedynej słusznej formacji politycznej.

  • Tato oni w gazecie Ciebie krytykują. Piszą, że odwołają Ciebie ze stanowiska jeżeli nie zapiszesz się do partii politycznej PZPR.
  • Dziecko nic się nie martw, najwyżej mnie odwołają, ja nigdzie i nigdy się nie zapiszę. Gdybym to zrobił to mój ojciec (Edward Janowiak [*]) by się w grobie przewrócił.

Moja Mama stoi w „tasiemcowo” długiej kolejce pod sklepem firmowym „Polanex” w Gnieźnie i chce kupić Tacie koszulę. Nagle jedna z pań stojących za nią mówi:

  • pani Kaziu dlaczego stoi pani w kolejce?
  • zdziwiona odpowiada … chcę kupić mężowi koszulę
  • przecież mąż pracuje w „Polanex-ie” dla pracowników są talony i oni mogą dostać w zakładzie bez kolejki
  • nic nie wiedziałam, mąż nic nie mówił

Po powrocie do domu Mama mówi do taty ….

  • stałam dzisiaj w kolejce i pewna pani powiedziała mi, że są u Ciebie w zakładzie talony na koszule, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?
  • a tam koszul mam dosyć niech sobie inni pracownicy koszule kupią, ja mówiłem że moimi talonami mają się podzielić .

Przyjeżdża naczelny dyrektor „Polanex-u” do nas do domu i mówi do mojej mamy:

  • pani Kaziu, pani mąż ma dostać talon na samochód „Syrenkę” ale nie chce wziąć, niech pani z nim porozmawia bo przepadnie okazja
  • Janek, był dyrektor i mówił, że chcą dać Tobie talon na samochód a Ty go nie chcesz
  • Kazia po co nam samochód, ja nic nie biorę …

Takich sytuacji mogłabym wymieniać tysiące. Ja również zaraz po studiach w tym zakładzie pracowałam – więc coś jeszcze dopiszę …

  • Tato wszyscy mówią, że ja najmniej zarabiam (dla przykładu: minimalne wynagrodzenie było 1000zł a ja dostawałam 300zł)
  • Tata na mnie spojrzał i mówi …. więcej nie dostaniesz, wszyscy wiedzą że jesteś moją córką i dlatego będziesz najmniej zarabiała
  • wyszłam z biura ojca i zrobiło mi się wstyd że w ogóle coś takiego powiedziałam.

Rodzina musiała się pogodzić z faktem, że do Rodziny weszło dziesiątki młodych ludzi – sportowców

  • Tato dlaczego znowu rano myjesz podłogę?
  • zaraz wyjeżdżam na zawody, cicho bądź muszę trochę „udobruchać” Mamę
  • niedziela godz. 6 … Tato, ale jest niedziela ja chcę dłużej pospać po co to śniadanie nam przynosisz
  • dziecko zaraz jadę na zawody, musicie jeść żeby mieć siłę

Ja sama, chcąc być przy Tacie i w tej wielkiej sportowej rodzinie tysiące razy odbijałam małą, białą piłeczkę i jeździłam z Tatą na zawody.

Był dobrym ojcem i dobrym człowiekiem. Był współczujący i wrażliwy na potrzeby biednych i głodnych.
W piekarni Ka-Jan na Sienkiewicza głodni dostawali chleb. Moi Rodzice w ten sposób kontynuowali tradycję Dziadka Edzia i Babci Maryni, którzy w tej samej piekarni w Wigilię rozdawali biednym ciasta.

Tata miał wspaniałych Rodziców. To dzięki Dziadkom miałam cudowne dzieciństwo, to dzięki nim miałam dobrego Tatę.

Do zobaczenia TATO [*] … każdego dnia jesteś przy mnie …. dodajesz mi sił, już to czuję.

Tekst: córka

1 komentarz

  • Piękne wspomnienia. Pan Jan Janowiak był Wielkim Człowiekiem. Spotkałam go pierwszy raz na swojej drodze kiedy prowadził piekarnię i osobiście doglądał sklepy, w których sprzedawano jego chleb. Zapamiętałam go jako sympatycznego i ciepłego człowieka, który dla każdego miał dobre słowo. Po wielu latach znów spotkałam Pana Janowiaka kiedy moje dzieci rozpoczęły swoją sportową drogę w tenisie stołowym. Był wielkim propagatorem tego sportu w Gnieźnie. Liczyli się dla niego wszyscy zawodnicy tacy, którzy mieli większe sukcesy i byli utytułowani oraz tacy, którzy rozpoczynali swoją drogę. Stał się legendą tenisa stołowego. Cześć Jego pamięci.

Dodaj komentarz