.. Zwierzęta

Nie poddawaj się … historia prawdziwa …

Bogdan Sekula [*] – weterynarz, który od lat leczył skutecznie dyskopatię u psów. Człowiek wyjątkowy o ogromnej wiedzy, doświadczeniu i szacunku do zwierząt.

Doktor Bogdan Sekula

Ale od początku ….

Mój przyjaciel pies Awier był w tragicznym stanie. Dyskopatia … nie chodził … jakie zalecenia … podać sterydy … niestety nic nie pomogły.  Do tego wszystkiego jeden z weterynarzy namówił mnie na tomograf komputerowy … po to by móc postawić prawidłową diagnozę.  Chcąc za wszelką ceną pomóc przyjacielowi – zgodziłam się. Dosyć, że musiałam z tym biednym psem jechać 150 km.,  to jeszcze straciłam kasę i to niemałą, co oczywiście nie było najważniejsze bo pewnie jak większość z Was oddałabym ostatnie pieniądze, żeby „chłopaka” uratować. Kiedy po tomografie wróciliśmy do domu okazało się, że stan psa uległ  znacznemu pogorszeniu  i niestety ma to związek z przeprowadzoną procedurą badania tomograficznego.  Badanie przeprowadzono w znieczuleniu  ogólnym – na co nie podpisałam osobnej zgody, nie przedstawiono mi też możliwych powikłań. Po badaniu,  które potwierdziło diagnozę dyskopatii  pies był  w tragicznym stanie ….. bez mojej zgody podano mu anestezję oraz środki do kontrastu i prawdopodobnie podczas intubacji uszkodzono mu drogi oddechowe. Mój przyjaciel pierwszy raz w życiu płakał, nie mógł pić ani jeść, razem ze śliną z pyska wyciekała mu krew, kaszlał i miał problemy z oddychaniem. Ponadto okazało się że jego czynności ruchowe uległy znacznemu pogorszeniu, niedowłady i zaburzenia czucia  pogłębiły się.. – było to najprawdopodobniej wynikiem przymusowego układania do badania,  Przez trzy dni poiłam go strzykawką aby się nie odwodnił, stan psa pogarszał się z godziny na godzinę.

Nasze pierwsze spotkanie …..

Zdesperowana, siedziałam, płakałam … i czytałam. Wyczytałam JEGO … doktora Bogdana Sekulę. Zadzwoniłam, długo rozmawialiśmy. Mimo, że dzieliły nas kolejne setki kilometrów, prosiłam o wizytę …. usłyszałam przyjeżdżaj. W samochód zapakowałam 😉 dwa olbrzymy (jeden do towarzystwa) i pojechałam. Mała miejscowość, wioska, jeszcze mniejsza tabliczka z napisem „Leczenie dyskopatii psów i kotów” . Pod starym drzewem na ławce siedział ON – doktor Sekula, postawny człowiek który swoim wyglądem wzbudził u mnie respekt. Spojrzał na Awiera i powiedział: „ładnie załatwiłaś psa sterydami” , ze strachu odpowiedziałam, że podałam sterydy tylko raz, na to doktor odpowiedział „… to ty tak sądzisz,  ja widzę, że to było trochę więcej razy„. Nie ukrywam że kłamałam, okłamałam ze strachu co nic nie usprawiedliwia mojego zachowania. Awier kiedy przestał chodzić dostał trzy razy steryd + tomograf, który tylko zaszkodził i nic nie pomógł bo lekarze „rozłożyli ręce„. Doktor popatrzył, poobserwował zachowanie Awiera i razem ze swoją żoną pochylił się nad leżącym na trawie psem. Rozpoczęli ćwiczenia. To trwało niecałe pięć minut. Później zaczęli w zwolnionym tempie uczyć mnie tych ćwiczeń. Ćwiczyłam … czułam, że coś robię dla swojego przyjaciela a nie tylko tylko tabletki, które nie dawały żadnych efektów. Nagrali mi filmik z ćwiczeniami, żebym po powrocie do domu nie zapomniała jak dokładnie z nim ćwiczyć. Przy okazji „przekręcili” 😉 drugiego mojego psa, który jak wstał otrząsnął się i pomerdał ogonem. Jeszcze trochę „pogadaliśmy”  i  jak się okazało mój respekt przed doktorem był bezzasadny.

Pierwszy raz jechałam do domu i wiedziałam co mam robić. Wiedziałam, że mój Awier nie będzie już tylko leżał ale będzie też ćwiczył … jego dni bez względu na chorobę stały się już inne.

Od tego dnia doktora odwiedzaliśmy często. Nie trzeba było jeździć ale my jeździliśmy … Doktor dodawał nam sił i nadzieję … pokonywanie setek kilometrów nie stanowiło żadnej bariery. Jeździliśmy do niego jak do dobrego przyjaciela, jego cudowna żona –  też skarbnica wiedzy dodawała nam sił. Tyle co my się naśmialiśmy, nażartowaliśmy … wspaniałe  chwile.

Wyjazdy to nie wszystko …. przegadałam przez telefon z doktorem na temat psów setki godzin …. wiedziałam, że Doktor jest bardzo chory, ale do ostatnich dni pomagał swoim czworonożnym przyjaciołom.

Awier od dwóch lat nie chodzi, ale każdego dnia jest pionizowany. Kiedyś tylko leżący, obolały i cierpiący pies teraz je na stojąco – a to jest już bardzo dużo dla komfortu życia. Ma już 12 lat, niedowłady tylnych łap  i ciągle się uśmiecha.

Doktor, nauczył właścicieli swoich pacjentów nadziei … powtarzał żeby nie poddawać się … a to w takich momentach najważniejsze !!!

Poniżej filmik … to dzięki Doktorowi Sekuli, Aza zaczęła chodzić … to Doktor wymyślił wózek od człowieka do rehabilitacji psa … A mój Awier też zaczął poruszać się na przystosowanym ludzkim wózku inwalidzkim 🙂

Poniżej tylko znikoma ilość komentarzy … z jakim bólem serca ludzie żegnają DOKTORA BOGDANA SEKULE ….

Minął rok od śmierci Doktora Bogdana Sekuli 😪😪😪 jego żona razem z córką cały czas pomagają …..

Gabinet kontynuuje swoją działalność w zakresie leczenia dyskopatii. Kontakt: 601 669 120

Chcesz przeczytać więcej …. wystarczy kliknąć w czerwony link: Sekula – dyskopatia psów.

Tekst: Anna Nowak

Dodaj komentarz