Polska

Po prostu się potknął…

Na desce leży on,
120 kilogramowy gość.
Bez nas, nawet nie oddycha. Serce nie bije. Po prostu umarł.
Ale jesteśmy, żebra ma już złamane,
mostek zapadnięty, a w tchawicę wsadzoną rurę.
Syn płacze. Mówi, że ojciec, tylko wieszał firanę.
Potknął się, nic więcej, tylko się ku*** potknął.
Po 15 minutach migocze, strzał i jest, żyje.
Po dwóch miesiącach jem czekoladę, pomimo diety.
Przyniósł ją osobiście.
Taka, chyba nie tuczy.

Autor: fanpage ” Z Wnętrza Karetki”

Dodaj komentarz