Producent telewizyjny Marek Sekielski i znany adwokat Artur Nowak w programie NaTemat.pl rozmawiają o swoim piciu i innych uzależnieniach. W rozmowie z Anną Dryjańską opowiadają, o tym jak wpadli w nałóg, jak picie zepsuło ich życie, jak próbowali zerwać z nałogiem i postrzegają teraz świat na trzeźwo.
Marek Sekielski: ” Samotność, stres, którego nie umiałem rozładować. I jak tylko wypatrzyłem gdzieś narkotykowe towarzystwo, to wlazłem w nie, jak w masło. A pewnie wiesz, jak jeden ćpający z łatwością rozpoznaje drugiego …I ja takich kolegów w pracy poznałem. Zaczęło się wciąganie amfetaminy w robocie, później kupowanie większej ilości i zabieranie do domu. (…) Jak wiesz, po amfie bezsenność jest dużym problemem. Więc tłumiłem tego speeda alkoholem. Żeby chociaż dwie, trzy godziny przespać. Bo rano przecież do pracy. A w pracy, żeby się podnieść, to kreska, druga, i tak się toczyło to błędne koło.”
Na pytanie Sekielskiego: Artur bywałeś nawalony na rozprawach?
Nowak odpowiedział …. ” Oczywiście. Był taki rok, że ja w ogóle nie pamiętam za wiele z mojej pracy. Bo w pewnym momencie weszły w to wszystko narkotyki. Moja dobra znajoma z pracy, kobieta bardzo życiowa, powiedziała mi wprost: „Słuchaj, Artek, adwokaci skarżą się, że ostatnimi czasy jesteś jakiś wkurwiony, że oni zawierają ugody, bo wymuszasz je na nich, ludzie mają cię dość”. Rzeczywiście ja wtedy bardzo dużo ugód zawierałem. Dostawałem od jakichś starszych sędziów sprawy, z którymi oni się pałowali po cztery, pięć lat, i po prostu tłumaczyłem tym ludziom, że albo możemy następne cztery-pięć lat się sądzić i tracić na te sprawy nasz czas i pieniądze, bo to kosztuje, albo się dogadacie. I bardzo często mi to wychodziło. Do ludzi to trafiało i zawierali ugodę, a ja myślałem, że jestem taki dobry, że jakoś do nich trafiłem. Naprawdę jednak byłem dla nich dość nieprzyjemny. Mikst takiej pijackiej niecierpliwości i autorytetu faceta, który prowadzi ich sprawę, jakoś tam na nich działał.”
WARTO posłuchać ….
Tekst: Anna Nowak źródło: youtube
Dodaj komentarz