Coraz częściej otrzymujemy informacje, że pracownicy służby medycznej nie zareagowali właściwie lub nie zareagowali wcale. W przypadku Tomasza Szypuły, znanego działacza społecznego, popełnili fatalny błąd. Podali mu leki na obniżenie ciśnienia, podczas gdy mężczyzna miał udar. A potem …. nie chcieli przyjąć go do szpitala.
„To będzie bardzo smutny i ważny post… Tomek Szypuła znany nam wszystkim aktywista i działacz społeczny, a prywatnie przecudowny przyjaciel dostał w środę udaru.
Tak się zdarza niestety. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przychodnia do którego wzieła go siostra, odesłała go do domu po poddaniu leków na zbicie ciśnienie, które jednak i tak nie spadało.
Po przyjściu do domu, Tomek stracił przytomność. Karekta była w 5 minut, ale potem to co się stało nie mieści mi się w głowie!!!!
W Wojskowym Instytucie Medycznym szpitala przy Szaserów Siostra Tomka walczyła kilkanaście godzin na SOR’ze, żeby przyjeli Tomka na oddział. Lekarz na sorze przerażonej siostrze powiedział, że każdy chciałby się dostać na oddział?!!!
Lekarz zasugerował, żeby siostra wzięła Tomka do domu…
Siostra Tomka walczyła dalej i nie dawała za wygraną. Przebłagała panią doktor na korytarzu, żeby przyjęła brata na oddział i był to oddział … laryngologiczny. Minęło wiele godzin, zanim Tomek został objęty profesjonalną pomocą.
Stan Tomka jest krytyczny. Leży na Intensywnej Terpi. Nie podaję dalszych szczegółów, ale musimy się modlić o cud i o to Was ogromnie proszę.
Proszę Was także mocno, jak macie znajomych dziennikarzy, błagam nagłośnijmy to. To jest case Pani z WUM’u która dzwoniła na pogotowie ze szpitala bo nikt się nią nie zajął, a w końcu zmarła.
Ślijcie w świat bo następnym razem może to być Wasza mama, albo mąż…..„
Tekst: Kejt Szynisz – facebook