„Lekarz oddał mi wrak człowieka. Obolały, zniszczony i bez marzeń. Jeżeli marzeniem człowieka jest to, żeby przestało boleć na trzy minuty, to lekarz obdarł ją ze wszystkiego „– mówi Dariusz Kossowski, mąż pani Adrianny, której zoperowano kręgosłup przy pomocy specjalistycznego robota w szpitalu w Szczecinie.
Kobieta boi się, że wkrótce przestanie chodzić. Lekarz, który ją operował, przyznał, że śruby „poszły” nie tam, gdzie trzeba.
Fragment nagranej rozmowy z lekarzem:
Lekarz: Te śruby poszły nie w tym miejscu, gdzie trzeba.
Pani Adrianna: To w co one się wbiły? Jak nie w kręgosłup, to w co?
Lekarz: Poszły parę milimetrów dalej, w mięśnie poszły…
Pani Adrianna: Czyli te śruby nie były wmontowane w kręgosłup, tylko obok.
Zobacz……

Reportaż Małgorzaty Frydrych: Po operacji kręgosłupa nie może się wyprostować. „Krzyczałam z bólu”
Źródło: interwencja.polsatnews.pl
Dodaj komentarz