Jest na Podlasiu takie miejsce, gdzie do kóz przyjeżdża się na urodziny, z kolei pies kumpluje się z kotem, gęś przyjaźni się z kozami, a Gulasz znaleźć można nie tylko w garnku! Gdyby dobrze poszukać, można by tam znaleźć nawet niejedną tarantulę. Właśnie tak wygląda gwarne, ale pełne miłości i pasji do zwierząt gospodarstwo Emilii Korolczuk z Laszek.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Ranczo Laszki jest zwykłym gospodarstwem, jakich wiele. Jednak jest coś, co je wyróżnia. To bezgraniczna miłość do zwierząt – szczególnie tych porzuconych, głodzonych i bitych. Tutaj znajdują swój azyl, a otoczone troską i miłością, przeżywają szczęśliwie długie lata…..ZOBACZ …..
Autor: Obiektyw Podlaskie24pl
Dodaj komentarz