Ludzie z pasją

Leszek Hęś – „Córka nie wybrała mojego sportu, tak więc ja muszę wybrać jej.”

Mam na imię Leszek i jestem mężem oraz tatą dwójki wspaniałych dzieci-Zuzi oraz Wojtka. Od zawsze interesował mnie sport który aktywnie uprawiałem w każdej możliwej formie. Jednak mając rodzinę coraz ciężej było mi pogodzić obowiązki domowe z koniecznością poświęcenia czasu na własne treningi. Szczególnie przykro mi było gdy wracając z treningu widziałem moją córeczkę w oknie która dzielnie i niecierpliwie czekała kiedy wrócę. Doszedłem do wniosku że można to połączyć- Przy okazji odciążyć wyrozumiałą żonę z dźwigania wszystkich obowiązków domowych. Jako sportowiec zawsze stawiałem sobie Cele, tym razem było podobnie-Chcę spędzać jak najwięcej czasu z moimi dziećmi i chcę aby one się tym cieszyły i były ze mnie dumne. Odrabiam z Zuzią lekcję oraz uczę się z nią języka angielskiego. Od wiosny do jesieni prawie codziennie spędzałem czas z dziećmi na boisku-My nie ćwiczyliśmy-My bawiliśmy się sportem. Biegaliśmy, skakaliśmy, graliśmy w piłkę, rozciągaliśmy się. Dołączyła do nas też parka dzieci naszych przyjaciół przez co dzieci coraz częściej pytały kiedy kolejny trening 😉 Dzieciom tak się spodobało że wspólne rodzinne wieczory z moją żoną i dziećmi zaczęliśmy spędzać na boisku. Jednak jesień przyniosła krótkie dni i nie stabilną pogodę. Boisko czeka na nas do kolejnej wiosny a my postanowiliśmy ten czas spędzić na basenie.

Okazało się że Zuzia zakochała się w pływaniu. Rozpoczęły się codzienne prywatne nauki pływania, trener zauważył jej zaangażowanie i szybką progresję i w ten sposób Zuzia dostała się do klubu Konkret Gniezno. Wszystkie jej treningi spędzałem z nią ale tylko jako obserwator. Zuzka co dzień nie może doczekać się kolejnych treningów – z małżonką już wiemy że to jest jej ukochany sport. Bardzo szybki rozwój sprawił że Zuzia została dostrzeżona przez jej trenera który szybko zdecydował o jej debiucie w zawodach. Zawody wypadły wyśmienicie. Zuzka nie wygrała ale zrobiła fantastyczny wynik wśród dzieci które uczą się pływać od kilku lat. Widząc jej przygotowanie do startu, ruszenie i skupienie nad zachowaniem prawidłowej techniki podczas wyścigu wzruszyłem się !!

Problem pojawia się w tym że ja nie potrafię pływać a chciałbym aby nic mnie nie omijało w jej życiu.

Wniosek taki: Córka nie wybrała mojego sportu, tak więc ja muszę wybrać jej. Postanowiłem nauczyć się pływać aby dalej realizować założenie że będę uprawiał sport ze swoimi dziećmi. Wyzwania podjął się także trener mojej córki Pan Maciej Kiełpiński, który zaproponował mi treningi razem z grupą dzieci do której należy moja córka. Również szef w pracy pomaga mi w realizacji marzeń-udostępnia mi w pracy okienka czasowe na treningi na basenie i inne. Jestem wielkim szczęściarzem że w swoim życiu trafiam zawsze na ludzi pełnych pasji i chętnych do pomocy.

Teraz presja na mnie ciąży nie tylko ze strony córki 😉 Ale bardzo się cieszę i podejmuję się wyzwania. Pierwsze treningi już za mną.

Przyznaje że nie jest łatwo-dzieci pływają świetnie a ja dopiero poznaję smak wody 😉 Ale mam w tej drużynie pełne wsparcie. Na pierwszym treningu dostałem brawa od wszystkich członków drużyny. Rozgrzewam się z dziećmi, biegam z nimi dookoła basenu i robię pajacyki z okularkami na głowie-z boku może i to śmiesznie wygląda ale moja córka co chwilę pokazuje mi kciuk że jest ze mnie dumna i że wszystko jest ok. Będę ciężko pracował aby jej nie zawieść. A może przy okazji w przyszłości Triathlon? Polecam aktywne spędzanie czasu ze swoimi dziećmi.Dzielenie pasji i wspólna analiza treningów sprawia że więzi rodzinne są silniejsze niż tylko praca i spotkanie wieczorne w domu. Nie ma nic ważniejszego niż rodzina 😉


Autor: Leszek HęśLider Bieganie Gniezno

Komentarze

Dodaj komentarz