
„W boga nie wierzę. Jestem Żydówką i do tego ateistką. A zawodowo lekarką – dlatego wykonuję i wykonywać będę aborcje, zgodnie ze wskazaniami i życzeniem kobiet” – pisze o sobie Gizela Jagielska, która abortowanie dziecka nienarodzonego nazywa „podstawowym zabiegiem medycznym” a w mediach społecznościowych prowadzi proaborcyjny profil o nazwie „babkibabkom”.
Interwencja w Oleśnicy. Gizela Jagielska w ogniu pytań proliferów!
— Pro-life Bez Cenzury (@PBCenz) April 17, 2025
"Nie znam historii, miałam na studiach tylko historię medycyny."
"Życie zaczyna się od porodu."
"Aborcja powoduje urodzenie martwe."
Przerażający stan umysłu osoby, która mieni się lekarzem.
W Oleśnicy ma… pic.twitter.com/uBcJ28fBxE
Co na to jej pacjentki? Na popularnym serwisie znanylekarz.pl Jagielska nie może pochwalić się dobrą średnią ocen. Kobiety zarzucają jej brak empatii i sugerowanie aborcji.
„Ginekolożka kompletnie bez empatii. Już po pierwszych dwóch zdaniach miałam ochotę ją zmienić. Zero zrozumienia, zero zaangażowania – pieniądze wyrzucone w błoto. Nie polecam”
„Bardzo niesympatyczna i pozbawiona empatii. Odradzam. Jest wielu innych, świetnych specjalistów w okolicznych miastach zatem można tą panią omijać szeroko”
Jak informuje za pośrednictwem mediów społecznościowych Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina – „Naczelna Izba Lekarska złożyła zawiadomienie do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w sprawie Gizeli Jagielskiej, która zabiła dziecko gotowe do porodu zastrzykiem dosercowym z chlorku potasu”.
W szpitalu w Oleśnicy zabito dziecko gotowe do porodu. 9-miesięczny Felek dostał zastrzyk z chlorku potasu wprost w maleńkie serduszko. Po to, aby dostał zawału i umarł. Następnie jego matka urodziła martwe ciałko.
— Pro-life Bez Cenzury (@PBCenz) April 7, 2025
Po nagłośnieniu sprawy w mediach (sprawę opisała pierwsza – o… pic.twitter.com/BpRlCy6lxj
Źródło: Media
Dodaj komentarz