Zbigniew Gelzok– kiedyś pracował przy budowie stacji bazowych telefonii komórkowej, później przeszedł na rentę, aktualnie od 17 lat (!!!) ma postępowanie w sprawie choroby zawodowej. Obecnie zajmuje się sprawami prawnymi i technicznymi dotyczącymi telefonii komórkowej, walczy przed wszystkimi Sądami Administracyjnymi. Wygrywa sprawy i udowadnia, że operatorzy notorycznie łamią prawo. Podczas procesów sądowych wielokrotnie udowodnił jakie są skutki oddziaływania biologicznych pól elektromagnetycznych na organizm człowieka. Zacznijmy od początku …. ta sprawa to jedna z wielu..
Wystąpienie adwokata, pełnomocnika spółki P4 oceńcie Państwo sami. Zachowanie adwokata zapewne wynikało z faktu, że w sprawie był zamieszany Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, który od spółki P4 czerpał korzyści majątkowe.
Przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w Warszawie bez adwokata Pan Zbigniew Gelzok udowodnił, że nadajnik P4 umieszczony na akademiku wpływał niekorzystnie na zamieszkujące go osoby. Wcześniej Rektor Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie nie słuchał swoich studentów.
W dniu 11.07.2019r. zapadł wyrok. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie trzech sędziów nie ulegli bogatej spółce P4. Po rozprawie i ogłoszeniu wyroku Pan Zbigniew Gelzok powiedział „Na gruncie prawa jesteśmy niepokonani. Jeszcze trzeba tylko o tym poinformować Polaków….Do dzieła!”
Tekst: Anna Nowak
Bardzo ważny temat! Konieczne jest propagowanie takiej wiedzy wśród mieszkańców, którzy z jednej strony są użytkownikami telefonów komórkowych, z drugiej strony ponoszą zdrowotne koszty możliwości istnienia sieci telefonii komórkowej!
Problem w tym tkwi, ze prawdopodobnie pojedyncze osoby i instytucje wydając zgody na budowę masztów „jak popadnie i jakich popadnie” nie są przez nikogo kontrolowane. Problem jest totalnie nieuporządkowany prawnie i instytucjonalnie i poza jakąkolwiek systemową kontrolą – na co zwróciła już WIELOKROTNIE uwagę NIK!. Może idea świata bez śmieci powinna dotyczyć również śmieci elektromagnetycznych ??? A może na początek należy domagać się norm, ich ujawnienia, istnienia instytucji kontrolujących mających możliwość prawnego reagowania w przypadku przekraczania tych norm. Może świadomość zagrożenia spowoduje, że zwykły użytkownik telefonu będzie chronił sam siebie przed własnym telefonem z jednej strony a z drugiej strony ten sam użytkownik telefonu jako mieszkaniec będzie miał prawo wymaga ochrony przed promieniowaniem dla siebie i swojej rodziny w miejscu w którym mieszka. Artykuł zwrócił uwagę , należy teraz całą wiedzę wykorzystać. A tak mimochodem… nasuwają się uwagi o małej skuteczności wniosków wynikających z kontroli NIK – może prawo powinno zobligować władze samorządowe do uwzględniania zaleceń NIK na swoim terenie! . Pozytywne jest to, że w sądzie siedzi też człowiek – mieszkaniec i użytkownik telefonu. Najbardziej optymistycznym przesłaniem jest natomiast fakt zawarty w tytule, ze można wygrać BEZ adwokata (:- !!!
Niewyobrażalne !!!!!!!! Brawo dla Pana.