Polska

Niektóre wyjazdy zostają z nami na dłużej…..

Kolejny dzień i kolejny już dzisiaj wyjazd. Nieprzytomny. W trakcie drogi dowiadujemy się, że to policjant. Około 40 letni, zdrowy, silny facet. Wchodzimy do mieszkania i już wiemy, że nie będzie łatwo. Nieoddychający, siny, otyły mężczyzna. Zaczynamy resuscytację i zbieramy wywiad od żony: Nagle, bez żadnych wcześniejszych objawów, zaczął się dusić i nagle, jak otwieraliście drzwi przewrócił się. Udrażniam drogi oddechowe leżącego mężczyzny i już wszystko staje się jasne. Drogi oddechowe są zatkane, zadławił się. Młody, zdrowy mężczyzna, po prostu się zadławił. Teraz leży na podłodze i nie oddycha. Mężczyzna jest znacznie większy ode mnie, muszę użyć dość dużo siły, a przy tym być mocno precyzyjnym, aby Go zaintubować. Wyciągnięcie ciała obcego nie było możliwe. Pot, leci ze mnie strumieniami. Przez cały czas, słyszę dobiegający jakby z oddali cichutki głos. To dziwne uczucie, nigdy wcześniej, takiego nie miałem. Próbuje wyłączyć wszystkie zmysły i skupiam się tylko na intubacji. Udało się, rura siedzi gdzie trzeba. Podłączam respirator i obserwuje co się dzieje. Na szczęście, pacjent wentyluje się poprawnie. Ciągle w uszach słyszę ten głos, nie daje mi to spokoju. Jest wszystko ogarnięte, mam pierwszą sekundę by odetchnąć, pierwszy raz podnoszę głowę. Już wiem, co tak bardzo nie dawało mi spokoju, skąd dobiega ten głos. Widzę stojącego nad moją głową 7 letniego chłopca. Modli się, błaga by jego tata wstał. Szybko tłumie emocję, mówię do siebie po cichu: Skup się, gościu, skup się. Walczymy dalej, trwa to jeszcze równą godzinę. Cały nasz zespół, dajemy z siebie wszystko. Wyciskamy z  medycyny, co tylko jest możliwe. Niestety, po godzinie musimy stwierdzić, że kolejny młody człowiek, mąż i ojciec, odszedł. Proszę kobietę, o chwilę rozmowy na osobności. Informuję, że to koniec. Już nic nie dało się zrobić. Wychodzę. Moje kroki są coraz szybsze, wybiegam za róg i emocje się ze mnie ulewają, płaczę. Mam syna, w tym samym wieku. Chcę już tylko wrócić do domu i Go przytulić…

Ps. Ten wyjazd, opowiedział dla nas, mój bardziej doświadczony kolega.

Obraz może zawierać: w budynku

Autor: fanpage ” Z Wnętrza Karetki”

Dodaj komentarz