
Bracia : w Wolności, czyli protestuje….MY ?
Ostatnio w naszym mieście przy nowym pomnikiem przyrody odbył się protest, nie wiem jak to można nazwać. Czy może był to happening , tak zwane solidaryzowania się z narodem Białoruskim. I może nie było by w tym nic dziwnego bo przecież poparcie kogoś w niedoli jest sprawa ludzka. I naprawdę nie ważne, że jest on w tej niedoli już lat kilkanaście i jeszcze rok temu mieliśmy w … głębokim poważaniu taki szczegół czy temu bratu jest dobrze czy może źle. Mieliśmy ? A nie mieliśmy? Tak oto gdy nam kagańce zakładaj abyśmy potulnie zrobili zakupy na obiadek gdy nasz sąsiad z bloku dostaje mandat za jazdę rowerem po parku lub wyjścia z własnego domu, bo niby sieje zagrożenie społeczne w czasie niby pandemii. Kiedy nakazy i mandaty wlepione są nie tylko niezgodnie z naszą konstytucja są również jawnym łamaniem praw człowieka. No to my w tym niczego nagannego nie widzimy, jakoś nie stajemy na barykady z hasłami wolności i etosem poszanowania praw człowieka. Czy to nie nazywa się hipokryzja ? Jeżeli stajemy się pacynkami we własnym kraju to mamy prawo do stania na straży ochrony europejskiego prawa człowieka i jak rycerze bronić cnoty wolnościowej? Może byłbym wstanie zrozumieć postępowanie tych co z flagami Białorusi i Solidarności krzyczą głośno o wolności i demokracji ale za co, że są tchórzami we własnym kraju i posłusznie wykonują co im się każe, dlatego tak po ludzku ich zrozumieć nie mogę.
List od Czytelnika.
Dodaj komentarz