.. Polska

Partyjna wędrówka senatora Libickiego, który grozi dziennikarzowi …. riposta dziennikarza „To są standardy białoruskie, a nie polskie”.

Senator PSL Jan Filip Libicki zagroził prowadzącemu program „Woronicza 17”TVP Info Miłoszowi Kłeczkowi, że to jego „ostatnia niedziela”, bo – według polityka – dziennikarz już za tydzień nie będzie pracował w mediach publicznych.

Kłeczek zareagował ostro. – To są standardy białoruskie, a nie polskie. Pan nie będzie mi mówił, czy będę, czy nie będę tutaj pracował – stwierdził.

Senator Jan Filip Libicki, dziś jest w PSL, ale wcześniej należał do PiS … PO i …………….

Partyjna wędrówka Jana Filipa Libickiego:

  • Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe (ZChN)
  • Przymierze Prawicy
  • z list PiS w wyborach parlamentarnych w 2005 roku uzyskał mandat posła.
  • 9 kwietnia 2009 zrezygnował z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości
  • 21 października 2009 został członkiem utworzonego tego dnia koła parlamentarnego Polska Plus, którego samorozwiązanie nastąpiło 24 września 2010 roku.
  • 23 listopada 2010 został członkiem nowo utworzonego klubu parlamentarnego Polska Jest Najważniejsza (PJN)
  • 12 lipca 2011 roku został przyjęty do klubu parlamentarnego PO 
  • z list PO w wyborach parlamentarnych w 2011 roku dostał się do senatu.
  • w 2012 został członkiem PO.
  • list PO w wyborach parlamentarnych w 2015 roku ponownie uzyskał mandat senatora
  • 18 czerwca 2018 odchodzi z Platformy Obywatelskiej.
  • 16 października 2018 roku wstępuje do Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL)
  • list PSL w wyborach parlamentarnych w 2019 roku ponownie uzyskał mandat senatora
  • w 2023 z list koalicji Trzecia Droga uzyskał mandat senatora

Internauci komentują …..

Tekst: Anna Nowak źródło: tvp.info, twitter

1 komentarz

  • Pan Libicki, to takie odbicie w lustrze pani Kloski… ” Nie ważne, do której partii należę, ważne, że jestem coraz bliżej dobrze opłacanego stołka”. Typowo polityczna postawa. !!!! Bo polityk, to człowiek , który nie ma swojego sztywnego kręgosłupa a wyłącznie cel.

Dodaj komentarz