Na redakcyjną pocztę GF otrzymaliśmy list podpisany przez „mieszkańców”. List tej samej treści skierowany został do Prezydenta Gniezna Tomasza Budasza. Nasza redakcja nie ma w zwyczaju publikowania anonimów, robimy wyjątek ponieważ treść listu porusza ważny problem, nie obraża żadnej ze stron, jest prośbą i apelem.
Sprawa dotyczy przede wszystkim oddziału rehabilitacji neurologicznej, który obecnie jest koniecznym i wymaganym miejscem powrotu do pełnej sprawności pacjentów po udarach i krwotokach mózgu.
W tej sprawie redakcja GFI zapytała radnego PiS Marcina Makohońskiego czy sprawa rehabilitacji neurologicznej była poruszana podczas spotkań. Radny odpowiedział: ” Sprawa została przeze mnie poruszona na zdalnym spotkaniu posesyjnym w dniu 14 stycznia 2021r. oraz podczas obrad Rady Społecznej Szpitala Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie — niestety na obu spotkaniach nie podjęto tematu.” Oznacza to, że zarówno radni powiatu gnieźnieńskiego jak i członkowie rady Społecznej Szpitala Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie zbagatelizowali problem.
Co w tej sprawie zrobi adresat listu Prezydent Miasta Gniezno – Tomasz Budasz, będący członkiem Rady Społecznej szpitala „Dziekanka”?
Oto treść listu:
„Mieszkańcy 29.01.2021
Sz.P .Tomasz Budasz Prezydent Miasta Gniezna Członek Rady Społecznej Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka
Panie Prezydencie,zwracamy się do Pana w związku z planowaną Radą Społeczną Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka. Tematem wiodącym na najbliższej sesji ma być likwidacja oddziału udarowego i neurologicznego w szpitalu wojewódzkim oraz wchłonięcie ZOL-u,który aktualnie mieści się przy ul. Orzeszkowej. W naszej ocenie działania te będą miały negatywne skutki dla mieszkańców naszego miasta. Wierzymy, że likwidacja powyższych jednostek jest uzależniona miedzy innymi od Pańskiego głosu na najbliższej radzie.
Szpital Wojewódzki „Dziekanka” dysponuje odpowiednimi warunkami lokalowymi przystosowanymi do potrzeb pacjentów neurologicznych oraz doświadczoną kadrą. Dodatkowo na miejscu znajduje się oddział rehabilitacji neurologicznej, który warunkuje powrót do pełnej sprawności pacjentom po udarach i krwotokach mózgu. Obawiamy, się że kompleksowe leczenie,o które starała się ówczesna pani dyrektor Trafarska nie będzie już możliwe. Obecnie trudno jest nam sobie wyobrazić funkcjonowanie Szpitala „Dziekanka” bez powyższych oddziałów. Pragniemy zauważyć, że dla nas gnieźnian oddziały te są czymś więcej niż tylko kontraktem lub kosztem,jak wydaje się to być dla dyrektorów gnieźnieńskich szpitali. W naszej opinii dyrektor Dziekanki zamiast, dbać o rozwój szpitala celowo podejmuje działania zmierzające do likwidacji oddziałów.
Obawiamy się, że działania te będą początkiem rezygnacji z oddziałów somatycznych na rzecz oddziałów dla przewlekle chorych. Sama opieka nad pacjentem jest ważna, ale tylko przy pomocy specjalistycznego leczenia pacjent może dojść do zdrowia. Obecnie w oddziale udarowym i neurologicznym w Szpitalu Wojewódzkim leczeni są pacjenci z powiatów gnieźnieńskiego, wągrowieckiego, żnińskiego, wrzesińskiego oraz słupeckiego.
Utrzymanie tego oddziału w Gnieźnie jest sprawą priorytetową zwłaszcza w czasach pandemii, gdy większość karetek transportuje pacjentów covidowych, a czas transportu do szpitala jest wydłużony. Obawiamy się, że szpital powiatowy nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej ilości łóżek oraz odpowiednich warunków lokalowych. Od kilku lat szpital powiatowy boryka się z problemami finansowymi, przez co do dnia dzisiejszego nie jest zakończona budowa nowego obiektu. Z perspektywy mieszkańców widzimy, że oddziały w obecnych budynkach są przepełnione i niedogodne dla pacjentów. Jesteśmy pełni obaw, że przeniesienie tych oddziałów wpłynie na wydłużenie kolejek na leczenie specjalistyczne.
Funkcjonowanie oddziału udarowego przy szpitalnym oddziale ratunkowym w jednym miejscu oczywiście jest zasadne, aczkolwiek w obecnej sytuacji przenoszenie powyższych oddziałów jest mało racjonalne. Jeśli koncepcja ta miałaby być utrzymana, należałoby poczekać do ukończenia budowy szpitala, zorganizować prace w nowym budynku, a dopiero później tworzyć nowe oddziały. Z doniesień prasowych wynika także, że przeniesienie oddziałów miałoby nastąpić już z końcem marca. Jeśli zdamy sobie sprawę,że oddziały te wymagają całodobowej obsady specjalistów zarówno lekarzy jaki pielęgniarek, termin ten budzi wiele zastrzeżeń. Obawiamy się, dezorganizacji, ograniczenia dostępu do leczenia oraz spadku jego jakości.
Pragniemy zauważyć, że negatywne konsekwencje owych decyzji nie poniesie tylko pacjent,ale także pracownicy zarówno neurologii jak i udarówki. Co prawda personel medyczny ma zagwarantowane nowe miejsce pracy, jakim miałby być szpital powiatowy, aczkolwiek pracownicy niemedyczni takiego zapewnienia już nie mają. Pracownicy medyczni także obawiają się konsekwencji które mogą ich spotkać. Nie mają żądnej pewności czy nowy pracodawca utrzyma takie same warunki na dłuższy czas, czy też ich po miesiącu ich nie wypowie. Pragniemy zauważyć, że likwidacja tych dwóch oddziałów nie dotyczy tylko pracowników tych jednostek. Należałoby zastanowić się co dalej z pozostałymi pracownikami szpitala. Z informacji które posiadamy zmiany te mogą doprowadzić do ograniczenia funkcjonowania transportu medycznego, pracowni RTG, laboratorium, kuchni, co z kolei może wiązać się z zwolnieniami. Powinniśmy się też zastanowić czy za jakiś czas Dyrekcja nie będzie chciała zlikwidować oddziału rehabilitacji ogólnej i neurologicznej co pociągnie za sobą kolejne zwolnienia.
Pragniemy zauważyć, że nie jest nam obojętny los pacjentów ZOL-u mieszczącego się przy ulicy Orzeszkowej. Media gnieźnieńskie kilkukrotnie opisały tą sprawę i wydawać się może, że nikt z Gniezna nie popiera tego pomysłu. Szpital Dziekanka jest typowym szpitalem psychiatrycznym, gdzie pacjenci codziennie wydeptują te same ścieżki w trawie przy ogrodzeniu oddziału. Dyrektor Dziekanki w jednym z wywiadów wspominał, że posiada windy. Należy zauważyć, że niektóre są niesprawne i przytrzaskują pacjentów,co trwa już kilka tygodni. W naszej opinii Dziekana nie ma możliwości stworzyć pacjentom z ul. Orzeszkowej namiastki domu.
Dlaczego zatem Dyrektor Dziekanki na siłę próbuje przejąć tę jednostkę? Dlaczego nie słucha gnieźnieńskiej społeczności? Dlaczego temat ten oficjalnie poruszany jest tak późno bez jakiegokolwiek przygotowania,a rok temu zaprzeczano jakoby miał to nastąpić?
Rozumiemy, że władze samorządowe w Poznaniu mogą nie być przejęte losem naszej społeczności, dlatego zwracamy się do Pana Prezydenta o pomoc. Mamy nadzieję, że na najbliższej radzie będzie Pan głosem rozsądku. Państwa głos w naszej opinii ma ogromne znaczenie.
Z wyrazami szacunku, Mieszkańcy„
Tekst: Anna Nowak źródło: list od mieszkańców
Dyrektor tak się chwali warunkami jakie ma w Dziekance proszę sprawdzić jak funkcjonuje Zol SOMATYCZNY wogle nie dostosowany do opieki nad pacjentami leżącymi, brak personelu, warunków i tak samo funkcjonują inne oddz dla przewlekłe chorych pacjentów psychiatrycznych. Wstyd że dyrektor nie potrafi zadbać o to co już ma a wyciąga ręce po następne. Dlaczego nikt tego nie sprawdzi. Przecież Zol z Orzeszkowej zostanie zmarnowany na pewno pacjenci nie będą mieli tak dobrych warunków